poniedziałek, 7 marca 2016

1.16. Pierwsza kłótnia, pierwsze pogodzenie i koleżanka Mikołaja

Zobaczyłam tam Mikołaja jak trzymał jakąś seksowną blondynkę za rękę! Momentalnie łzy napłynęły mi do oczu. Nie myślałam że Mikołaj może być aż takim... takim... po prostu nie miałam słów na niego! Podeszłam do nich i krzyknęłam:
-A więc to jest ta twoja koleżanka tak? Chyba kurwa do łóżka!
I wybiegłam szybko z sali. Usłyszałam jeszcze jak ta jego koleżanka mówi:
-A tej co się stało?
I krzyki Mikołaja, jednak na nie, nie zwracałam wcale uwagi
Pojechałam do domu i tam się już na dobre rozryczałam. Cały czas myślałam nad tym dlaczego Mikołaj mógł mi takie coś zrobić. Oczywiście bez przerwy do mnie dzwonił, jednak ja nie chciałam w ogóle z nim rozmawiac i każde połączenie odrzucałam. Kiedy kolejny raz zadzwonił telefon chciałam odruchowo odrzucic, ale zobaczyłam na wyświetlaczu "tata" i jednak odebrałam mimo tego że w ogóle nie chciałam z nikim gadac. Pomyślałam że może są jakieś nowe sprawy dotyczące Kaprala. Szybko się uspokoiłam i powiedziałam:
-Cześc tato.
-Hej Ola. Ty płakałaś? -kurde jednak się zorientował.
-Nie wydaje ci się. A dlaczego dzwonisz? Jakieś nowe fakty o Kapralu? -szybko zmieniłam temat.
-Płaczesz przez Mikołaja? Wiedziałem że tak będzie! Wiedziałem...
-Tato możesz przestac? Nawet jeśli to przez Mikołaja to nie powinno cię to interesowac! Pa -i szybko się rozłączyłam, nie dając mu nawet dojśc do słowa.
Wyłączyłam telefon i zasnęłam.
Obudziłam się po około dwóch godzinach i od razu włączyłam telefon. I to był mój błąd bo od razu zalała mnie fala nieodebranych połączeń. Czterdzieści od Mikołaja i dziesięc od taty. Postanowiłam oddzwonic do taty.
-Halo tato?
-Ola? Matko boska, ale mnie wystraszyłaś! Już miałem wysyłac po ciebie patrol, bo bałem się że coś ci się stało!
-Spałam.
-Mikołaj dzwonił. Powiedział że naskoczyłeś na niego i na jego przyjaciółkę Annę.
-A chcesz wiedziec co on z nią robił?
-No co? Całowali się?
-Nie...
-Przytulali się?
-On ją za rękę trzymał!
-No i co z tego? A ty nigdy nie trzymałaś za rękę przyjaciółki/przyjaciela?
-No trzymałam.
-I co? I ktoś do was mówił że jesteście razem?
Zaniemówiłam.
-Tato... Ja... Przepraszam.
-To nie mnie przepraszaj tylko jedź do szpitala przeprosic Mikołaja.
-Dobrze już jadę -powiedziałam i rozłączyłam się. Wyrobiłam się z ubieraniem i make-upem w mniej niż pięc minut i szybko pobiegłam do samochodu. Wbiegłam do szpitala i natychmiastowo poleciałam do sali, do mojego ukochanego.
-Mikołaj!- rzuciłam mu się w ramiona. -Przepraszam cię.
-Nie mnie przepraszaj tylko Anię. Wiesz jak jej się przykro zrobiło, jak ty na mnie i na nią zaczełaś wrzeszczeć? 
-Domyślam się.
Nagle do sali weszła Ania.
-Masz mi coś do powiedzenia? -powiedziała z wyraźną wyższością, jakbym była dzieckiem złamanym na gorącym uczynku.
-Nie będziesz do mnie mówiła w ten sposób! -krzyknęłam.
-Mikołaj, daj nam chwilkę, muszę sobie z Olą pogadać na osobności -powiedziała przymilnym głosem Ania.
-Okej. Ehh te babskie plociuchy -powiedział pod nosem. Jednak nie wiedział jednego: te "babskie plociuchy" miały być istnym zamachem na mnie!
-Słuchaj mnie gówniaro. Mikołaj nie jest z tobą na poważnie, nie kocha cię. Myślisz że zakochał by się w takiej małej suce jak ty?
-Ale...
-Nie przerywaj mi jak do ciebie mówię kurwa! Pamiętaj, Mikołaj będzie mój i tylko mój, a nie jakiejś małej dziwki. O i to na do widzenia -przywaliła mi z całej siły w oko. -Nara.

Heej znowu mnie nie było hehe ale juz wracam z nowym opowiadaniem.

Pytanka:
1. Jak myślicie? Mikołaj zdradzi Ole z Anną?
2. Co sądzicie o zachowaniu Anki?
3. Czy ciąża Oli wytrzyma?