Dwa dni później mogłam już wychodzić ze szpitala. Przed szpitalem czekał już na mnie Mikołaj.
-Cześć Ola -powiedział z czułością mój ukochany. -Jak się czujesz?
-A wiesz nawet, nawet. A ty?
Mikołaj podszedł i pocałował mnie.
-Właśnie tak się czuję -powiedział.
-Mikołaj! -powiedziałam z oburzeniem. -Nie boisz się że ktoś nas może przyłapać?
-Przepraszam, ale taką mam ochotę na ciebie, że..
-To może przystopuj trochę z tymi czułościami. Przynajmniej na mieście, i przynajmniej na razie. A co byś zrobił gdyby ojciec nagle wyszedł zza rogu? Wiesz przecież, jakie on ma podejście do związków z policjantami i to jeszcze tyle lat starszymi.
-Nie podobam ci się? Aaa rozumiem za stary dla ciebie jestem? -a Mikołaj jak to typowy facet podłapał tylko ostatnie zdanie i na dodatek źle je zinterpretował.
-Mikołaj? No co ty? Cholernie mi się podobasz! Powiedziałam tylko podejście mojego ojca do związków z policjantami! No Misiuuu! Nie denerwuj się już!
-Okej, okej przyjmijmy ze ci wierzę. Tylko żeby mi to było ostatni raz, pani posterunkowa.
-I będzie panie aspirancie -uśmiechnęłam się.
-Piżamy i resztę dupereli pakuj do bagażnika -nawet nie zauważyłam kiedy doszliśmy do samochodu Mikołaja, taka byłam zagadana z nim. W trakcie jazdy cały czas gadaliśmy, tematy nam się nie kończyły. Po trzydziestu minutach spokojnej jazdy dotarliśmy do mieszkania Białacha.
-No właśnie, a kiedy zamówisz mi ekipę od wysuszania mieszkań? -zapytałam wychodząc z samochodu.
-A co tak ci spieszno opuścić moje lokum?
-Nie, ale nie chcę po powrocie do domu zastać je całe zapleśniałe i zagrzybione.
-No oczywiście że zamówiłem, już następnego dnia zadzwoniłem do tej firmy, byli podobno po południu, kiedy ty szalałaś na wyprzedażach.
-Aaa skąd mieli klucze.
-Ja im je dałem. No wyjąłem z twojej torby, przepraszam.
-Dziękuję ci Mikołaj -powiedziałam i w przypływie emocji pocałowałam Mikołaja. Byliśmy już na klatce i myśleliśmy ze jesteśmy bezpieczni, co jednak okazało się błędnym odczuciem. Usłyszeliśmy zgrzyt zamka i otwierane drzwi, by po chwili pojawiła się w nich wściekła twarz, znanej już mi, sąsiadki.
-A pan Białach co robi? Parę dni temu trzymanie się za ręce, a dzisiaj już całowanie? Może jeszcze zacznijcie bzykać się na klatce, wy słudzy szatana. Tak dobrze słyszycie: nie chodzicie wcale do kościoła, tylko na imprezki. W dupach wam się...
-Przepraszam, ale to nie pani sprawa czy chodzę do kościoła, czy nie. A przedewszystkim: to nie pani sprawa z kim chodzę do łóżka. Dowidzenia.
Weszliśmy do mieszkania Mikołaja piętro wyżej.
-Ale babsku nagadałeś. Widziałeś jaką miała minę?
-Nooo, tylko proszę cię uważaj na nią Ola.
-Czemu?
-Ehhh Ola, wiesz czemu to mieszkanie było takie tanie?
-No nie do końca.
-Przez tego babsztyla. Historia jest krótka: żyło sobie kiedyś tutaj w tym mieszkaniu małżeństwo. Byli bardzo szczęśliwi, aż do śmierci poprzedniego lokatora mieszkania na dole. Przejęło je to babsko, nie wiem kim ona była dla tego gościa, ale udało jej się to lokum jakimś cudem przejąć. Podobno ona rozwaliła małżeństwo tych ludzi. Nienawidzi jak ktoś jest szczęśliwy, tak jak my teraz. Rozumiesz teraz o co mi chodzi?
-Taak chyba tak. Słuchaj, a mogłbyś pójść do apteki po tabletki na ból głowy?
-A co boli cię głowa kochanie? Może wezwać doktora?
-A może po prostu pójdę się położyć. Zdenerwowałam się tym wszystkim.
-Dobrze, dobrze.
Zaczęłam ścielić sobie na kanapie kiedy Mikołaj podszedł i powiedział.
-Co robisz kochanie? Czemu tutaj sobie ścielisz? Czemu nie pójdziesz się położyć do sypialni?
-Nie chce ci głowy zawracać. A poza tym i tak jutro wracam do siebie. Dzisiaj jeszcze nie mam siły.
-No rozumiem. Ale połóż się w sypialni. Jak ci tak bardzo przeszkadzam to mogę spać w salonie.
-Naprawdę mógłbyś? Jesteś kochany -pocałowałam go i chwilę po tym poszłam się położyć.
-Ehhh te szpitalne łóżka są takie niewygodne. Nawet nie da się na nich porządnie wyspać.
-No rozumiem. Ale teraz idź spać.
Jestem fanką Oli i Jacka, ale Twoje opowiadania są super :3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńopowiadanie super...
OdpowiedzUsuńJa również jestem fanką Oli i Jacka ale będe czytać twojego bloga bo jest świetny...
Alicja
Ooo dziękuję.
Usuń:3
Opowiadanie cudowne . Czekam na next .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny Ela
Dziękuję i ja także pozdrawiam
Usuń