czwartek, 7 stycznia 2016

1.6. Przypadkowy pocałunek.

Obudziłam się dzisiaj na kanapie w domu Mikołaja i w ramach wdzięczności, za to ze przyjął mnie do siebie, postanowiłam przygotować mu pyszne śniadanko. Właśnie nakładałam jajecznicę na talerz, kiedy usłyszałam jak mężczyzna wstaje z łóżka.
-A co tu tak pięknie pachnie?
-Jajecznica -uśmiechnęłam się do niego i chciałam pocałować go w policzek, ale Mikołaj odwrócił się i moje usta wylądowały na jego.
-Ups przepraszam nie chciałam. Celowałam w policzek -zobaczyłam ze Białach prawie natychmiastowo po tym wyznaniu posmutniał. Tylko ze nie bardzo wiedziałam o co mu może chodzić.

*Mikołaj:
No nie powiem przykro mi się zrobiło jak Olka pocałowała mnie, a potem powiedziała że nie chciała, że celowała w policzek. Już myślałem ze z tego będzie coś więcej jednak się przeliczyłem, niestety. Jak zawsze zresztą. Echhhh...

*Ola:
Zjedliśmy śniadanie bez słowa. Nawet Mikołaj wcale na mnie nie patrzył. Tylko udawał ze czyta gazetę. Udawał bo chyba żaden normalny człowiek nie czyta jednej strony dziesięć minut?
-Ej Mikołaj? -spytałam się.
-Hmmm?
-Ty już nie udawaj ze jesteś tak zainteresowany tą gazetą.
Odłożył gazetę i powiedział:
-No słucham cię Olu? Co chciałaś mi takiego ważnego powiedzieć?
-Yyyy -przez chwilę się zawachałam, w końcu jednak coś zauważyłam.  -czy Śląsk Wrocław gra dzisiaj z Legią Warszawą?
-Co? -zdziwił się Mikołaj.
-No czy grają mecz. Legia i Śląsk?
-Zdziwiłem się dlatego że nigdy nie wykazywałaś zbyt dużego zainteresowania piłką nożną. Tak grają, grają.
-Uhm.
Bez słowa dokonczyliśmy śniadanie. Po śniadaniu popatrzyłam na zegarek.
-Kurczę już dziesiąta. Słuchaj Mikołaj ja będę się zbierać. Muszę jeszcze pewną sprawę na mieście załatwić.
-Tylko mam nadzieję ze legalną- zaśmiał się Białach.
-A jakże było by inaczej?- powiedziałam i zaczęłam się ubierać.
-Będziesz jeszcze wieczorem?
-No cóż po zalaniu mojego mieszkania jestem skazana na Ciebie.
W tym momencie Mikołaj udawał focha.
-Panie aspirancie, proszę na mnie nie być zły, ja tylko żartowałam.
-No dobrze przecież wiesz ze na Ciebie nie da się gniewać dłużej niż pół minuty.
Skończyłam się ubierać i wychodząc powiedziałam:
-Do zobaczenia.
-Cześć.

Dzisiaj troszkę krótsze opowiadanie dlatego że nie miałam siły już pisać.

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie świetne pierwszy pocałunek Oli i Mikołaja fajny pomysł .
    Pozdrawiam i życzę weny Ela

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuje :)
    Ja również pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń